środa, 16 maja 2012

Moje życie w cieniu RZS

Nie będę ukrywać, że choroby reumatyczne trapiły i do tej pory trapią moją rodzinę. Zwłaszcza tę żeńską część. Świadczy to o tym, że gen odpowiedzialny za podatność na te schorzenia odziedziczyłam i chciałabym, by nie był on przekazany moim bąbelkom.

Babcia, matka mojej matki chorowała na osteoporozę. Również inne osoby z rodziny borykają się z chorobami reumatycznymi. 
Dorastałam z matką chorą na RZS. Widziałam jej ból, jej cierpienie. Stopniową deformację stawów, pobyty w szpitalach, sanatoriach, operacje, lekarstwa, doświadczalne leki i kuracje. Najróżniejsze sposoby niekonwencjonalne. Nic nie powstrzymało rozwoju choroby. Nie zmieniła jednak swojego sposobu odżywiania, a jeśli jesteśmy tym co zjemy, to może warto było choć spróbować.  
Nie rozumiałam dlaczego moja matka była czasami agresywna. Dlaczego tak szybko się denerwuje. Teraz już wiem. Świadomość bezsilności, nieuchronności, postępu choroby i ciagły ból sprawiły, że może nie była tą najcierpliwszą mamą. Teraz to wiem i rozumiem, ale czasu to zmieni. Ja chciałabym mieć więcej cierpliwości i czasu dla dzieci. Jest to ogromne wyzwanie. Nie zawsze się to udaje.

Gdy zaczęłam studiować, zamieszkałam z dala od domu, zaczęłam zwracać większą uwagę na to co jem, na co mam ochotę. Zaczęłam gotować i żyć po swojemu. Zupełnie inaczej niż moja mama. Próbowałam ją przekonać, że dieta ma bardzo duży wpływ na samopoczucie, że powinni z tatą zmienić swoje nawyki. Niestety nie udało mi się ich przekonać.
Kilka-kilkanaście lat temu zakupiłam też dla niej książkę o tym jak zwalczyć zapalenie stawów dietą zgodną z grupą krwi. Kiążka pozostała nieprzeczytana. Teraz to ja ją przejęłam i mam zamiar zrobic z niej, mam nadzieję dobry, użytek. Już wprowadziłam w życie zasady zdrowego jedzenia, i koncentruję się na tym by wyeliminować moje kochane słodkości.
Dodatkowo ćwiczę przynajmniej trzy razy w tygoniu. Właściwie wszystkie wykonywane do tej pory ćwiczenia spełniają wymagania dla chorych na RZS i wprowadzam tylko delikatne zmiany.

Nie dam się! ... może inaczej... nie chcę się dać temu badziestwu! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz