poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Naturalne leki ziołowe stosowane RZS

Po otrzymaniu w 2011 roku diagnozy od trzech lekarzy, dowiedziałam się zarówno od nich jak i z innych źródeł o tym, że reumatologicznego zapalenia stawów właściwie się nie leczy, a tylko stosuje się leki działające tylko na objawy. Skupiają się one na działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym z myślą, że mogą, choć nie muszą zatrzymać postępu choroby. Leki takie niestety niosą jednocześnie ze sobą wiele niepożądanych, a nawet niebezpiecznych działań o których miałam możliwość przekonać się w późniejszym czasie.
Osteoporoza, niewydolność nadnerczy prowadząca do zaburzeń hormonalnych, niedokrwistość, czy też choroba wrzodowa, zatrucie organizmu, to jedne z wielu możliwych skutków ubocznych, których osoby stosujące długotrwale te leki doświadczają. Oczywiście stosowanie środków osłonowych jest konieczne, ale niestety nie zawsze i nie przed wszystkim jest w stanie ochronić.

Czekając na wizytę u kolejnego reumatologa miałam mnóstwo czasu, by poczytać i spóbować stosowania ziół, które nie mają (tylu) niepożądanych działań. Istnieje niestety niewiele ziół nadających się do stosowania przy RZS. Oczywiście z ziołami też należy uważać. Nie stosować zbyt długo, w zbyt dużych dawkach i uważać na sumowanie się działań, które niekoniecznie będą pozytywne dla organizmu.
Czy pomagają? Zadawałam sobie wtedy pytanie. Nie byłam w stanie odpowiedzieć, bo nie miałam wtedy jeszcze porównania do tych syntetycznych. Jedno co wiedziałam to to, że gdy zaprzestałam na dwa tygodnie ich stosowania, to niemogłam się ruszyć. Wstanie z  łóżka było wyczynem i stawy bolały tak, że najlżejszy dotyk powodował potworny ból. Powrót do lepszego samopoczucia po ponownym stosowaniu trwał kilka dni.

Podzieliłam sobie zioła i suplementy z uwagi na rodzaj działania jakie mnie interesuje, aby móc łatwiej znaleźć system ewentualnego wymiennego ich stosowania:
PRZECIWBÓLOWE: korzeń hakorośli, korzeń lukrecji, fruktis retrofracti, kora wierzby, wrotycz, rdest japoński, kolcorośl
PRZECIWZAPALNE: korzeń hakorośli, kłącze imbiru, fruktis retrofracti, kora wierzby, kolcorośl, kudzu, gotu cola, ginseng (żeń szeń, eleutherococcus), trzyskrzydlec, rdest powojowy i japoński, wrotycz, szczaw, mydlnica
HAMUJACE AUTOAGRESJĘ: szczaw/rumex, rdest japoński, rdest sachaliński, trzyskrzydlec
OCZYSZCZAJĄCE/MOCZOPĘDNE: (podobno takie działanie hamuje procesy zapalne  i przeciwbólowe):szczaw/rumex, liście pokrzywy, liście brzozy, korzeń i kora berberysu, jagody i liście czarnej porzeczki, korzeń hakorośli, rdest powojowy i japoński (rdestówka), mydlnica, kolcorośl, jałowiec, arcydzięgiel, ginseng, wrotycz
REGENERACJA CHRZĄSTKI STAWOWEJ: kolagen, glukozamina, chondroityna
POPRAWIAJĄCE SAMOPOCZUCIE/ANTYDEPRESYJNE: kudzu, gotu kola (wąkrotka), arcydzięgiel (dong quai), ginseng,
OCHRONNE:

Są to moje notatki wykonane w 2012 roku na podstawie badań nad właściwościami roślin prowadzonymi przez profesora Henryka Różańskiego. Korzystałam też z mieszanek przez niego opracowanych.

6 komentarzy:

  1. Hej jestem Ewa chetnie podzieliłabym sie moja historia zwiazana z rzs,moja mamuska meczyła sie z tym dziadostwem wiele lat

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, ja mam 30 lat i mam RZS, zdiagnozowali u mnie rok temu, czyli w miare szybko.

    Bardzo pomogło mi MSM, zazywałam też olej z wiesiołka, wode z cytryna, piłam pokrzywe, zrezygnowałam z miesa, napojów gazowanych - ogólnie żywności przetworzonej.
    Baaaardzo duża poprawa była, prawie zapomniałam że to mam.
    Ale potem troche pofolgowałam sobie, poszłam na wesele, jadłam wszystko w dużych ilościach, potem po weselu zapominałam o diecie i przez tydzien troszke miesa, czekolada, trochę coca-coli - wszystko wróciło.
    W ogole przed weselem skonczyl mi sie wiesołek to nie zażywałam, MSM od czasu do czasu - no i powtórka z rozrywki.
    Teraz znowu opuchlizny przywołały mnie do porządku, nie ma wyjścia, trzeba sie pilnować. Uważam równiez że rezygnacja z mięsa + suplementacja wiesiołkiem i MSM dużo dają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy RZS polecam kurkuminę przyprawe można kupić w sklepach spożywana z olejem i pieprzem daje rade,
    lecz nie wszystkim musi to smakować.
    Ja np stosuje ja w postaci suplementów.
    Jedyne na co warto zwrócić uwagę przy kupnie jest przyswajanie i skład,
    I pamiętajcie, naturalna kurkuma jest jak piasek, nie wchłonie się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli jakiś konkretny suplement ? Od długiego czasu stosuję kurkumę ale powoli zaczyna mi się przejadać , i nie mogę powiedzieć że nie działa a wręcz przeciwnie działa i przynosi ulgę .
      Mimo wszystko szukam czegoś za co warto byłoby zapłacić te 150 zł a z obecnym poziomem bioretencji te produkt nie są warte 5 zł

      Usuń
  4. Chłopaki, czy oprócz kurkuminy stosujecie coś jeszcze?
    Ile razy dziennie i po ile gramów kurkumy bierzecie? Jakie proporcje w stosunku do pieprzu i oleju?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochani, postaram sie niedługo jeszcze cos tutaj umieścić. Jesli chodzi o kurkumę to ja polecam stosowanie przepisu z medycyny holistycznej.
    Jest to tzw. "złoty napój" , który ja i moje dzieci pijemy codzienni na dobranoc :)
    Zawiera on mleko migdałowe, pastę z kurkumy, miód/cukier brzozowy, cynamon, pieprz i masełko ghee. Mleko, pastę i masełko robie sam, bo wiem co jem. :)

    OdpowiedzUsuń